Jeśli twoja głowa trochę się teraz kręci, to zrozumiałe. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że napój Starbucks Nitro Cold Brew, który wyjęli z lodówki w sklepie 7-Eleven, powstał dzięki partnerstwu między dwiema firmami z listy Fortune500.
„W połowie lat 90, gdy Starbucks się rozwijał, było wtedy mniej niż 400 kawiarni, a Howard Schultz chciał zmaksymalizować zasięg marki Starbucks”, mówi Ryan Collis, wiceprezes i dyrektor generalny NACP. „A system dystrybucji PepsiCo mógłby zabrać kultową syrenę Starbucks i wprowadzić ją do ponad 300,000 sklepów w Ameryce Północnej, w zasadzie natychmiast”.
Obecnie Collis prowadzi spółkę joint venture i nadzoruje 110 pracowników, którzy pracują w R&D, finansach, marketingu, sprzedaży, łańcuchu dostaw i operacjach. „PepsiCo wniosło doświadczenie w produkcji światowej klasy napojów dla klientów detalicznych dzięki skutecznej strategii wejścia na rynek”, mówi. „A Starbucks wniósł siłę Syreny oraz bogatą jakość kawy i jej pochodzenie”.
Przed pandemią Collis spędzał połowę czasu pracując w siedzibie PepsiCo Beverages w White Plains w stanie Nowy Jork, a połowę w siedzibie Starbucks w Seattle. Ma dwa identyfikatory pracy. „Ale dostaję zniżkę pracowniczą tylko na kawę w Seattle”, mówi ze śmiechem.
Ale bez względu na to, w której siedzibie pracuje, jedna rzecz jest zawsze na porządku dziennym: jak sprawić, by linia Starbucks RTD była jak najbardziej zrównoważona.